Dzięki zaangażowaniu i przedsiębiorczości Ignacego Łukasiewicza w kolejnych miesiącach lampy naftowe i sama nafta, będąca źródłem nowego, lepszego światła, zaczęły trafiać do dworów, domów i pod chłopskie strzechy a także do urzędów, banków, fabryk i na ulice. Pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa zapłonęła na Podkarpaciu, w Gorlicach, na skrzyżowaniu ulic Węgierskiej i Kościuszki, a sam wynalazca, Ignacy Łukasiewicz przeniósł się ze Lwowa do Bóbrki na Podkarpaciu, by kontynuować prace badawcze i uruchomić wydobycie nafty na przemysłową skalę w kopalni, którą tutaj uruchomił.
Niewielu wie, że człowiek ten oprócz aktywnej działalności naukowej, a potem wydobywczej był również wielkim patriotą i społecznikiem. W ramach niesienia pomocy w 1866 roku założył pierwszą w Polsce i tej części Europy instytucję ubezpieczeniową i zarazem zrzeszenie zawodowe robotników pod nazwą „Kasa Bracka”, tworząc w ten sposób narzędzie wsparcia finansowego dla najbiedniejszych.
Okres największego rozpowszechnienia lamp naftowych jest datowany na lata 1860-1920. Siłą światła lampa naftowa niewiele przewyższała znaną od dawna lampę olejną czy hydrokabur, paliwo do niej było jednak łatwo dostępne i tanie, dzięki czemu stała się masowym środkiem oświetleniowym, na który mogły sobie pozwolić nawet ubogie warstwy ludności. Lampy naftowe były wciąż udoskonalane, a ich nowe klosze w 1855 roku opatentował wiedeńczyk Rudolf Dittmar. Wkrótce jego wytwórnia stała się największym zakładem w całym Cesarstwie, a w Europie zaczynały powstawać kolejne: w Budapeszcie „Lampagyar”, Lipsku „Hugo Schneider”, Niemczech „Carl Holy”, „Wild i Wessel”, „Rosa Brenner”, „Otto Miller”, „Kaestner i Toebelmann” i Francji „Bec Gladiator”. U schyłku XIX i na początku XX wieku w każdym domu znajdowała się lampa naftowa. Dostępne były lampy o różnych kształtach i wielkościach, od prostych, stajennych, po ekskluzywne, bogato zdobione, na które było stać tylko zamożnych ludzi. Oświetlały wnętrza prywatne i publiczne, stanowiąc nierzadko symbol zamożności oraz ozdobę.